21.12.2013

Koniec z ciastkami. Już mam święta.

Jest 2.38. Właśnie skończyłam dekorować pierniczki. Mam niebiesko zielono żółto czerwone ręce i głupawkę, prawie jak za studenckich czasów, ale wyszły całkiem nieźle - w większości. Dzięki pomocy Agaty mam kilka naprawdę ślicznych. Chyba ?! ma większy talent artystyczny niż ja.
To był ostatni przedświąteczny słodki szlif. Już tylko dania wytrawne, ale tym zajmiemy się za rok - od 23 ( od wyjścia z pracy ) mam tygodniowy urlop. Jadę do domu i nic nie gotuję...
Na wolnym dodam tylko do bloga zaległe przepisy, bo trochę się tego uzbierało.
Jeszcze jutro tylko podam Wam przepis na ciastka, które upiekłam wczoraj i mogę się obijać, a Wy możecie zaszaleć i zamiast piec ciasta zagonić rodzinę do wycinanek.
Do domu zabiorę tylko trochę pierników - bo jak pisałam u mnie się ich nie piecze i barszcz dla mojego faceta, bo u mnie na Wigilii barszczu nie ma - to danie z jego rodzinnych stron.

Brak komentarzy: