Nie jest to tradycyjny cieszyński wypiek pieczony w mojej rodzinie, ale czas coś zmienić.
Składniki:
- 250 g mąki
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/8 łyżeczki proszku do pieczenia
- 55 g miękkiego masła
- 42 g cukru trzcinowego
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/2 jajka
- 80 g miodu
W drugiej misce utrzyj masło, cukier, przyprawę i sól. Dodaj jajko i miód. Wymieszaj do połączenia składników. Stopniowo dodawaj mąkę cały czas mieszając. Wyrób na gładką masę, tak żeby można było uformować kulę, zawiń ją folią i schowaj do lodówki na minimum godzinę.
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni.
Ciasto wyjmij z lodówki. Podziel na mniejsze porcje i partiami je wałkuj. Używając foremek wycinaj pierniczki i układaj je delikatnie na wysmarowanej masłem blasze, wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz partię około 9 minut, tak żeby się nie zrumieniły.
Zostaw na blasze kilka minut, żeby ostygły. Staną się wtedy twardsze i nie będą zmieniały kształtu przy przekładaniu do pudełka.
Ponoć pierniczki dekoruje się jak już sobie poleżą troszkę, więc na razie demonstruję je w ponurej wersji zaraz po upieczeniu.
Z tej porcji ciasta powstało ok. 100 ciasteczek. Fakt, że cienko je wałkowałam i mam większość wykrojoną małymi foremkami.
Przepis znaleziony na blogu Sto kolorów kuchni.
Dodatek z 21.12.2013 - dekoracja pierniczków zakończona.
Użyłam barwników spożywczych w lukrze - ciepła woda, cukier puder i sok cytrynowy - w proporcji 25 ml, 150 g i 3 łyżki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz